 |
Najnowszy kalendarz adwentowy firmy Haba : Engelstanz (Anielski taniec)
Kojarzy mi się ze strasznym zabieganiem zakupowym ;) |
Jeśli kiedykowiek wyprowadzę się z Niemiec (i wprowadzę oczywiście do Pemberley), to na pewno zabiorę ze sobą kilka tradycyjnych niemieckich zwyczajów wyczekiwania Swiąt Bożego Narodzenia. Ani ja, ani dzieci nie potrafimy sobie wyobrazić tego czasu bez symboliki wieńca adwentowego, emocji kalendarza z 24 drzwiczkami czy atmosfery jarmarku adwentowego. Ten ostatni byłoby raczej trudno zabrać ze sobą do innego kraju, ale wszystko inne każda mama tutaj umie oczywiście zrobić sama. I robi. Rok w rok nowy wieniec, raz na kilka lat w zależności od wieku dzieci i stanu zużycia poprzedniego nowy kalendarz adwentowy. Naprawdę nie wiem, kto co roku kupuje te miliony fabrycznych gotowców z czekoladkami, figurkami szklanymi, kamieniami szlachetnymi, ozdobami z Betlejem czy klockami Lego. Moi znajomi w najgorszym wypadku twórczej niemocy rozwieszają sznurek od prania wzdluż ściany zawieszając na nim 24 różne torebeczki na malutkie, niekiedy też i kupne drobiazgi. Ale na polskiej stronie
wikipedii czytam, że w Polsce kalendarze adwentowe najczęściej robią dzieci.? hmm? Dzieci przygotowywują niespodziankę same dla siebie? Czy chodzi o pierwotną wersję okienek z obrazkami, czy może o sławne zestawy pudełek od zapałek? Oj, dawno w kraju nie byłam... :(
 |
Wallenfels’sches Haus w Gießen (Hesja) udekorowany w formie kalendarza adwentowego. fot. wikipedia
|
Początkami kalendarza adwentowego sięgają polowy XIX wieku, ale chcę tym razem napisać o współczesnych i trochę mniej znanych formach tej tradycji, tzw "żywych" lub "żyjących kalendarzach adwentowych" w nowoniemieckim ;) zwanymi też" interaktywnymi". Parafie lub rady miejskie organizują co roku 24 różne miejsca codziennych spotkań, prosząc mieszkańców o zgłaszanie dotsępnych pomieszczeń. W dużych centrach za tego typu miejsca spotkań służą salon fryzjerski i apteka, kiosk ruchu i kwiaciarnia, a w mniejszych także osoby prywatne otwierają drzwi mieszkań. Każdego dnia przed odpowiednim domem figuruje wielka cyfra ogłaszająca i przypadkowym przechodniom, któryż to dzień adwentu właśnie mija. Na tych zwykle krótkich spotkaniach niekiedy się śpiewa, czasami słucha opowieści ( niekoniecznie biblijnej czy nawet chociaż adentowej) i zwykle można się najeść się
spekulatiusów lub napić wina grzanego. Zywe kalendarze adwentowe powstały z reakcji na wszechorganizającą komercjalizację świąt i miały służyć wewnętrznemu wyciszeniu. Chociaż w Niemczech akurat przez cały rok nie ma niedziel handlowych i marketing okołoświąteczny zupełnie nie osiąga wymiarów amerykańskich, wołania o powrót do tradycji chyba są głośne w każdym kraju. A żywe kalendarze adwentowe są teraz też i nietypową metodą nawiązywania nowych więzi międzysąsiedzkich:)
Oczywiście powszechność kalendarzy w adwencie wykorzystują i duże firmy włączając się w nurt odliczania dziennymi przecenami czy konkursami. Blogowiczów może zainteresować popularność książek (w tym roku szczególnie kryminałów) zawierających 24 opowiadania tudzież internetowe kalendarze wydawnictw książkowych. Polecam stronę internetowego tłumacza
Leo tudzież Instytutu Goethego. Instytut swego czasu zorganizował konkurs " Historia przyjażni - moja ulubiona książka", a najlepsze prace zostały opublikowane w wydawnictwie Hueber ( Hueber-Verlag). Teraz w
internetowym kalendarzu adentowym Instytutu można codziennie przeczytać jedną - i jak podkreślają autorzy proszący o pozwolenie o kicz- nawet i miłosną historię spotkania z książką. Teksty dostępne są w języku niemieckim i angielskim. Swoją droga, czy spisanie osobistych przeżyć związanych z książkami- towarzyszami na całe życie nie byłby ciekawym pomysłem na kolejny zespołowy blog po polsku?
 |
Wieniec adwentowy na pulp |
O wieńcu adwentowym, który z kolejną zapalaną świecą coraz bardziej rozświetla mrok, by rozbłysnąć pełnym światłem na Swięto Narodzin Pańskich napiszę chyba już dopiero w przyszłym roku. Tym razem mam propozycję tylko dla odważnych :
Adventkranz for PC.
Bardzo serdecznie przepraszam wszystkich miłych ludzi abonujących tego bloga za nieautoryzowany :) post z środy. Wspólna praca nad zdjęciami wraz z dwuletnim blogowiczami okazała się być bardzo pouczającą. Teraz wiem, że któryś z klawiszy po lewej stronie klawiatury ma funkcję publikacji i zapewne kiedyś się jeszcze dowiem, który to dokładnie.Gorąco przepraszam.
Wszystkim życzę radosnego czasu wyczekiwania Swiąt!