Kiedy zatwierdzona została data premiery filmu "Bright Star" w Polsce (p.t. "Jaśniejsza od gwiazd" ) napisałam do kilkunastu najważniejszych wydawnictw polskich z zapytaniem o ich plany wydawnicze związane z poezją i listami Johna Keatsa. Otrzymałam odpowiedź tylko od wydawnictwa "Znak" , niestety negatywną, że nie planują nawet wznowienia wierszy wydanych dziesięć lat temu. Tak więc miłośnikom tego autora pozostaje zdobywanie wydań antykwarycznych tudzież nauka języków obcych, jako że listy Keatsa chyba jeszcze nigdy nie zostały wydane po polsku. :(
Za ilustracje posłużyły tym razem okładki wydań filmowych książek (tzw. movie tie in edition) w językach: niemieckim i angielskim. Bardzo chętnie postawiłabym na swojej półce obok nich wydanie polskie. :((((
Wprowadzenia pani Campion do tych wydań przetłumaczyłam jakiś czas temu - tutaj pierwsze, a tutaj drugie, ale miałam nadzieję na tłumaczenie profesjonalne... Wielka szkoda.
Każde tłumaczenie wydobywa tyle różnych tonów; wystarczy porównać sonet, z którego zaczerpnięto tytuł filmu:
Sonet napisany na pustej karcie
w tomie wierszy Szekspira
Jasna Gwiazda
Chciałbym, o jasna gwiazdo, tak jak ty być stały,
Jasna gwiazdo, o, gdybym mógł tak nieprzerwanie
A nie u szczytu nocy dumnie zawieszonyJak ty — nie, nie promienieć samotnie, wysoko
Patrzeć okiem rozwartym z samotnej ustroni,Jak na wieczność rozwarte, w natury otchłanie
Jak bezsenny pustelnik, na ruchome wałyBezsennie zapatrzone pustelnika oko;
Wód, co gestem kapłańskim obmywają brzegiNie śledzić, jak w odwiecznym kapłańskim mozole
Ziemskiego globu - albo spoglądać z wysokaWody mórz obmywają ludzkich lądów brzegi,
Na góry, na doliny, które jak powłoka
Lub jak na ostre rysy łańcuchów gór w dole
Biała i nieskalana pokrywają śniegi...Maską czystą i miękką opadają śniegi;
Nie patrzeć, ale, gwiazdo, jak ty niewzruszenieNie — raczej nieprzerwanie jak ty i niezmiennie
Oparty o dziewczęcą pierś mojej kochanki
Trwać jak teraz, skroń tuląc do piersi dziewczęcej,
Czuć na wieki jej każdy ruch i każde drgnienieCzuć bez końca, jak oddech unosi ją sennie,
I spędzać w niepokoju wieczory i ranki,Na sen nie tracić odtąd ani chwili więcej
I słuchać jej oddechu - i tak żyć na wieki
I wciąż, wciąż słyszeć równy puls serca w tej piersi,
Albo zamknąć znużone czuwaniem powieki.I żyć tak wiecznie — albo zapaść w wieczność śmierci.
(tłum.Włodzimierz Lewik)
(tłum. Stanisław Barańczak)
Odkąd przeczytałam Twoją opinię o tym filmie poluję na niego bez ustanku! Tak bardzo cieszę się z tego, że będzie u nas w kinach! Czy możesz zdradzić datę premiery w Polsce?
OdpowiedzUsuńDzięki za wspaniale wieści.
Film gorąco polecam, chociaż uprzedzam, że niektórym ( przyzwyczajonym do innej konwencji) mógłby zdawać się być zbyt zimnym czy współczesnym.
OdpowiedzUsuńOficjalnie film ma mieć premierę w połowie maja, ale pokazy przedpremierowa odbyły się własnie teraz w Krakowie, a niektóre gazety podają i datę 30.4. Udanego polowania i czekam na wrażenia!
Dopiero w połowie maja... :(
OdpowiedzUsuńCóż, trzeba będzie poczekać aż do nas, tzn. do Lublina, dotrze.
Po tym, co napisałaś o tym filmie, zastanawiam się nad kupnem książki "Bright Star", oczywiście z tą kwiecistą okładką - jest przepiękna. Mam już wprawdzie zbiór wierszy Keatsa, który jest nawiasem mówiąc jednym z moich najukochańszych poetów, ale chyba się skuszę.
Pozdrawiam i serdecznie dziękuję za odpowiedź.
Oo, Lublin! To mam nadzieję, że nie będą wyświetlać tylko w Chatce Zaka...
OdpowiedzUsuńWydanie angielskie z kwiecistą okładką zawiera wszystkie wiersze i wybrane listy, ale jest na bardzo brzydkim papierze, niestety. Ma tylko jedno wprowadzenie i ponad 400 stron.
Moje wydanie niemieckie z ta samą okładką jest dwujęzyczne ( w częsci z wierszami) i zawiera trochę zdjęć z filmu, ma bardzo dobry papier i około 200 stron.
Takie samo jest chyba właśnie angielskie wydanie z mniejszą iloscią stron, ale z okładką z poczatku mojego postu. Trudny wybór raczej...
Zestawienie tłumaczeń bardzo ciekawe, Barańczak jest tu bardzo "muzyczny" ja bardzo lubię tę cechę poezji, dlatego lubię Rilkego, dla którego Barańczak był jednak zbyt "matematyczny" i pozbawiony słuchu. Ale to tłumaczenie Barańczaka stało się jakimś archetypem, wzorem i dla mnie ten sonet po prostu tak brzmi. Trwa kampania wyborcza, i dużo się mówi o polityce i politykach, przeważnie nie za dobrze, a tu znalazłem rodzynek: na stronie posła Ludwika Dorna..... jego tłumaczenia poetów angielskich,,,,, http://www.ludwik-dorn.pl/tworczosc-literacka/tlumaczenia
OdpowiedzUsuńi jak tu nie kochać polityków... ;)
Na moim pulpicie nawigacyjnym bloga oba tłumaczenia były rzeczywiście zestawione, jedno z lewej strony drugie z prawej, niestety w tej rozdzielczości strony nachodzą na siebie i trzeba dużej wytrwałości, żeby je rozczytać, więc tylko się cieszę, że ci się udało.
OdpowiedzUsuńStronę pana Dorna też znam i podobnie byłam zaskoczona, co mnie teraz i dziwi. Chyba łatwo przychodzi myślenie o ludziach w kategoriach, hmm zawodowych...
Widzę Marceli, że chodzi za Tobą Rilke. Kiedy pomyślę, ilu miałam znajomych uczących się japońskiego tylko po to, by móc czytać mangę w orginale, to sądzę, że uczenie się niemieckiego na jego poezji może być tylko świetnym początkiem... Pozdrawiam
Tak, Rilke za mną chodzi, nie, on mnie prowadzi od lat, moim rzemiosłem nie jest słowem, jestem malarzem (może czasem artystą:) ale Rilke to pan prowadzący w ciemnościach ku światłu. Ciesze się, ponieważ ukazało się w "czułym barbarzyńcy" wznowienie "Listów do młodego poety", to prawdziwy "duchowy" przewodnik dla wszystkich chcących "osamotnienia na szczytach serca".. Pozdrawiam serdecznie i przepraszam za dygresję o Rilkem, ....... "Jaśniejsza od gwiazd" to mój ukochany film ..... i "Barry Lyndon" Kubricka
OdpowiedzUsuń