Motto

Najpiękniejsze morze jeszcze nieujrzane
Najpiękniejsze dziecię śni jeszcze w kołysce,
Dni, te najpiękniejsze, są jeszcze przed nami,
A to, co chciałem ci powiedzieć, to najpiękniejsze
jeszcze niewypowiedziane.
(
tłum.własne wiersza Nâzım Hikmet)

piątek, 15 października 2010

Murakami Haruki "Na południe od granicy, na zachód od słońca"

Niemieckie tłumaczenie nosi tytuł "Gefährliche Geliebte", czyli  "Niebezpieczna kochanka" i przywołuje czytelnika reklamami " Jakże udane pomieszanie Coca-Coli i mistyki Zen"." Haruki Murakami udaje się połączyć jakości Stephena Kinga, Franza Kafki i Thomasa Pynchona w jedno." hę?  Do tego najnowsze wydanie ma- jak właśnie odkryłam szukając zdjęcia do wpisu -na pierwszej stronie okładki cytat Marcelego Reicha-Ranickiego "Wysoce erotyczna powieść. Takich scen miłosnych nie czytałem od lat". Krótko mówiąc, ratunku. 
Jak dobrze, że moje książki do torebki otrzymują wyjściową okładkę z materiału. I bynajmniej nie mam na myśli ewentualnych spojrzeń dosiadających się do mnie na placu zabaw innych mam , tylko kolejną zbawczą niewiedzę. Uwalniając książkę z okładki i czytając te niby-pochwały już po lekturze cieszyłam się, że nie zdołały mnie wcześniej zniechęcić- King zdecydowanie nigdzie nie straszył, Kafka raczej był nad morzem, a Pynchona, jak wiadomo, nikt nigdy nie widział. Erotyka owszem przewijaja sie tu i tam, ale nie jest ani motywem przewodnim, ani książka  nie jest aż tak słaba, by musieć w ten sposób przyciągać czytelników. Wydawałoby się, że nazwisko Murakami jest już wystarczającym magnesem, ale najwyrażniej wydawca przy kolejnym nakładzie doszedł do innego wniosku. :Dlaczego?:

Opowieść została osnuta wokół kolejnego alter ego autora: męża, ojca, właściciela kilku barów, czyli, jak to się w dzisiejszych czasach ładnie nazywa, człowieka sukcesu, który mimo tak wypełnionego życia nie umie się uwolnić od wspomnień dzieciństwa. Nastoletnia przyjaźń jawi się w nich-  niczym raj utracony- jako przyczyna wszelkich smutków metafizycznych, a poszukiwanie drogi powrotnej do Edenu jest i nieuniknione i oczywiście nieuniknienie skazane na porażkę. Seksualność, która w międzyczasie zawitała do świata uczuciowego bohatera staje się dużo bardziej zródłem dramatów niż więzi międzyludzkich nadrywając wiarę we własne człowieczeństwo, a nasz bohater egzystuje w zawieszeniu emocjonalnym, póki  pewnego dnia była ukochana nie pojawi się znów w jego życiu  rozbudzając tym nadzieje na radykalną odmianę.

Murakami melancholijnie i ciepło wiedzie swoją opowieść prowadząc czytelnika trochę czasami za bardzo za rękę nakazując niekiedy swoim bohaterom wygłaszać długie przemowy wyjaśniające ich stan ducha gubiąc tym tym odnośniki symboliczne (Shimamoto jako Eurydyka czy Shinigami byłyby zdecydowanie zbyt wymowna). I chociaż nie jest to może najlepsza książka Murakami, to jednak czyta się ją bardzo szybko, próbując zapomnieć smutek życia dorosłego Hajime chociażby wpisem tutaj :) Hajime mashite czytelniku.

"Nie czytasz już powieści?"
 "Nie tak wiele jak kiedyś .Podobają mi się tylko te stare, głównie z dziewietnastego wieku. Te, które już kiedyś czytałem"
 "Co masz przeciw nowym powieściom?"
 "Chyba obawiam się rozczarowania. Kiedy czytam kiepską powieść, ogarnia mnie uczucie marnotrawienia czasu. Kiedyś miałem go mnóstwo i nawet czytając jakąś miernotę odnosiłem wrażenie otrzymywania czegoś. Teraz tak nie jest. To pewnie przyszło z wiekiem."
(tłum. własne)

2 komentarze:

  1. tego akurat nie znam. kocham murakamiego za kafka on the shore. zbieram sily do zabrania sie za 1Q84

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłośnicy Murakamiego niezbyt tę pozycję cenią, bo czyta się ją "jak książki innych autorów". Mi się czytało miło i szybko, a znajomość książki doceniłam w Sylwestra w japońskiej światyni :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę niezalogowanych użytkowników o podpisywanie się jakimś nikiem. Chciałabym (i pewnie też czytelnicy) móc odróżniać anonimowego komentatora z piątku od anonimowego komentatora z niedzieli.


Być może upłynie kilka dni, zanim będę mogła odpowiedzieć, ale cieszę się z każdego komentarza. Dziękuję za trud dialogu :)i zapraszam znów.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...