Motto

Najpiękniejsze morze jeszcze nieujrzane
Najpiękniejsze dziecię śni jeszcze w kołysce,
Dni, te najpiękniejsze, są jeszcze przed nami,
A to, co chciałem ci powiedzieć, to najpiękniejsze
jeszcze niewypowiedziane.
(
tłum.własne wiersza Nâzım Hikmet)

wtorek, 15 czerwca 2010

Camille Claudel - film

"Camille Claudel" - film z roku 1988, jednakże stwarzający wrażenie dużo starszego, nakręcony w zapomnianej już chyba  formie artystycznego kina edukacyjnego, trochę kojarzył mi się w wymowie z "Caravaggio" z 1986. A w tym filmie- myślę- nawet  znawcy Augusta Rodina są w stanie znaleść kilka ciekawych szczegółów.

Rewelacyjnie obsadzony (Isabelle Adjani w roli Camille Claudel, - młodziutkiej artystki idącej już zdecydowanymi krokami swoją drogą i Gerard Depardieu jako Auguste Rodin -  jej nauczyciel, mentor, przyjaciel, kochanek i urojony wróg)   można odczytać jako skrupulatną biografię interesującej rzeźbiarki lub jako uniwersalną historię - bynajmniej nie feministyczną- destrukcji geniuszu niezaspokojonego.


Film  obsypany nagrodami , był- rzadka rzecz -wysoko ceniony i  przez krytyków i przez publiczność.  Zaskoczyło mnie, że został też wynagrodzony i za zdjęcia, jako że praca kamerzysty jest w tym filmie sabotowana straszliwym oświetleniem, no cóż, może to jest ta część filmu, która się zestarzała. ;) Polecam z tym zastrzeżeniem, że jest to jednak film z lat osiemdziesiątych.

A że ostatnio miałam okazję znów zobaczyć Isabelle Adjani dzięki publicznej telewizji niemieckiej w odnowionym w formacie HD filmie L'Histoire d'Adèle H. (polski tytuł : Miłość Adeli H. * Pemberley przewraca oczami*), opowiadający prawdziwą historię córki Wiktora Hugo, to muszę jeszcze dodać, że mam coraz więcej podziwu dla tej aktorki. Film nakręcony 14 lat wcześniej jest  zagrany przez wtedy 19-letnią aktorkę  bardzo dojrzale, oglądając zaś Camille Claudel aż trudno uwierzyć, że odgrywa ją kobieta 33- letnia. Cóż tu powiedzieć- to musi być dar. Sztuki aktorskiej oczywiście :)

9 komentarzy:

  1. Oglądałam ten film dawno temu; wspaniały! I fenomenalna kreacja Isabelle Adjani. Ten film sprawił, że po latach pojechałam do Paryża, by na własne oczy podziwiać dzieła rąk Rodina w Muzeum Orsay. Polecam wszystkim wielbicielom dobrego kina.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka ciekawa historia! I jak się cieszę, że film jest znany!
    Muszę przyznać, że w Orsay mało zwracałam uwagę na Rodina, bardziej zrobił na mnie wrażenie w Muzeum Kröller Müller w Holandii.
    Kolejny powód, by kiedyś znów pojechać do Paryża ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak nie przepadam za tym krajem, tak coraz bardziej mnie nim intrygujesz. O Niemcach mówię, rzecz jasna. Tu dwujęzyczne wydanie książki, tu odnowiony film w HD... Ciekawe kiedy Polska dotrze do tak rozwiniętego poziomu kultury... Szkoda gadać. Film zapowiada się interesująco. Ale najpierw "Pod osłoną nieba".

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten film też wywarł na mnie ogromne wrażenie i choć minęło już parę lat niektóre obrazy towarzyszą mi do dzisiaj, zwłaszcza jak spaceruję po paryskiej Wyspie św. Ludwika, gdzie Camille mieszkała i pracowała...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Grzesiek : TV w HD to niemiecka tv publiczna nam zafundowala zimą na czas olimpiady i tak już zostało. Brytyjczycy np. mają juz dużo dłuzej. Ale to ma sens, jeśli większość ma już odbiorniki cyfrowe.
    A wydań książek dwujęzycznych w Polsce to pod dostatkiem - nawet Keats w tłumaczeniu Barańczaka (Znak 1995) tak wyszedł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czara - takie otoczenie musi być bardzo inspirujące, myślę, że nawet zwykła "kawa z mlekiem w miseczce do płatków" po prostu musi smakować dużo lepiej :). Paryż znam bardzo słabo, ale ta dzielnica chyba niewiele się zmieniła od czasów Claudel? Czytam właśnie na wikipedii, że ma też wiele związków z Polską i że należy do najdroższych w Paryżu.
    Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam ten film! Zrobił na mnie wielkie wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  8. A jednak - mimo porzucenia :) - nasze "drogi" znów się spotykają :)

    http://wizjalokalna.wordpress.com/2010/07/30/pustka-i-zar/#comment-1881

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie czytałam. Jak to wszystko gdzieś tam się łaczy i nachodzi...

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę niezalogowanych użytkowników o podpisywanie się jakimś nikiem. Chciałabym (i pewnie też czytelnicy) móc odróżniać anonimowego komentatora z piątku od anonimowego komentatora z niedzieli.


Być może upłynie kilka dni, zanim będę mogła odpowiedzieć, ale cieszę się z każdego komentarza. Dziękuję za trud dialogu :)i zapraszam znów.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...