Najnowszy film Ryana Goslinga "Blue Valentine "mial wreszcie premiere na Sundance Festival. Recenzje sa bardzo różne, zwłaszcza w temacie scenariusz i reżyseria bardzo rozbieżne, ale cieszy mnie jednomyślność w pochwalach aktorów- Ryan i Michelle wypadli rewelacyjnie. Teraz trzeba się uzbroić w cierpliwość i czekać, któż też ten film zakupi. Fragment filmu pod koniec wywiadu z reżyserem i scenarzystą :
"It's a romantic movie"
wtorek, 26 stycznia 2010
5 komentarzy:
Bardzo proszę niezalogowanych użytkowników o podpisywanie się jakimś nikiem. Chciałabym (i pewnie też czytelnicy) móc odróżniać anonimowego komentatora z piątku od anonimowego komentatora z niedzieli.
Być może upłynie kilka dni, zanim będę mogła odpowiedzieć, ale cieszę się z każdego komentarza. Dziękuję za trud dialogu :)i zapraszam znów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Będziemy cierpliwe ;-)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię Goslinga, podobały mi się filmy w których grał do tej pory. Mam więc nadzieję, że ten także mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przepraszam, cos zle ustawilam i twoj komentarz pojawil sie dopiero teraz. Dopiero sie ucze zycia blogowego. Ja rowniez czekam, pozdrowienia
OdpowiedzUsuńNic się nie stało ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kolejny film zapisany na listę, aby nadrobić. Dziękuję bardzo!
OdpowiedzUsuń